Do mety daleko, czyli BUT73

Rok 2019 rozpocząłem od zapisania się na bieg w górach. Dokładnie miejscem zawodów miał być Szczyrk i ścieżki górskie otaczające miejscowość. Jednocześnie cały wyjazd na zawody połączony został z planowanym urlopem w regionie, więc szykowałem się na spokojny udział w rywalizacji na 100 km. Te plany powziąłem 1. stycznia, siedząc w ciepłym mieszkaniu i nie będąc świadomym swoich praw i obowiązków :-). Zapraszam na krótką relację z biegu BUT73 podczas Beskid Ultra Trail, rozgrywanego 28. września w Szyczrku i galerię z regionu.





28 września dystans 73km (27 km biegłem w roku 2018 i dlatego zmieniłem trasę przed startem)
- Wyszukałem ten bieg, bo szykował się urlop w tym regionie. Dodatkowo limit 20h na ukończenie wskazywał , że spokojnie dam radę🙈.
- zapakowałem bułki z serem i wędliną. Batoniki kokosowe, 2litry elektrolitów i 0,3coli 
- 4 rano i start w super oprawie, że chyba na samej adrenalinie można by machnąć tego BUTa
- na Klimczoku i Szyndzielni widok petarda.
- 'szuram' dalej. 2 punkt żywieniowy. Wesołe nastroje wśród biegnących, bo do Brennej (następny punkt żywieniowy) tylko 10km 😂🤯.
- Zanim tam dotarłem to 2 razy umarłem, bo bieg momentami przypominał Skyrunning. Przed wejściem na Błatnią, przesuwany kamyczek w stopie 🙈, rozciął mi pęcherz i bolało ,Ała. Na zbiegu z Błatniej do Brennej kuśtykałem przez 4km. Prawą stopą lądowanie na palce, lewą stopą na piętę😂.
- w Brennej uzupełnienie pokarmu, napoju i telefon do Żony "Dziubek weź na Salmopol(kolejny punkt żywieniowy) plaster " i ruszam.
- Grabowa , 20min przed Salmopolem, a po 1h min od Brennej głośno myślę "jprdl przecież na punkcie żywieniowym była opieka medyczna i musieli mieć plaster 🤯😂
- 50km, Salmopol, ładowanie energii makaronem, arbuzem, batonem od sponsora zawodów i po plastrze od Ukochanej nowe życie👍.
- Następny punkt żywieniowy w Ostrej. Po drodze do fotografa krzyczę "Kocham i nienawidzę tego BUTa. Dotarłem.
- już tylko wdrapać się na Skrzyczne i meta(prawie🤯🙈😂).
- No to mijam kamienie i odwracam się za siebie, bo znowu widoki petarda. Jezioro, Barania, Magura. Bajka. Za chwile mijam drugi raz grzybiarza. On zdążył w trakcie mojego "pojedynku" z BUTem wrócić po drugą reklamówkę na grzyby.

- wdrapałem sie na Skrzyczne w 12h po starcie.
- Meta 14h2min.


Tegoroczne motto "Do mety daleko, ale mając wymarzony BUT wygodnie osiągniesz swój cel" uważam za zrealizowane.

Galeria.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz