Szlak im. Józefa Chrząszczyńskiego


Imieniem miłośnika ziemi koszalińskiej i szlaków na niej nazwano czerwony szlak zaczynający się w Koszalinie, a kończący się w Tychowie. Szlak im. Józefa Chrząszczyńskiego był celem mojego sobotniego wybiegania.

Szlak im. Józefa Chrząszczyńskiego
Zakładając bloga miałem w założeniu bieganie i promowanie koszalińskich szlaków turystycznych. Już publikowałem  Pętla tatrzańska. W tym roku pragnę nadrobić zaległości. Dziś zwrócę, niestety pokrótce, uwagę na czerwony szlak. Cała trasa mierzy blisko 47km i początek ma w Koszalinie, na Górze Chełmskiej. Początkowe kilometry przebiegają przez lasy nadleśnictwa karnieszewickiego. Po blisko 8. km wbiegłem, w miejscowości Maszkowo, do kompleksu leśnego podlegającego gminie Manowo.  W samym Manowie pojawiłem się po 1. godzinie i 15 minut biegu. Przedzierając się koło terenów koła myśliwskiego, gospodarstw, lokalnej wąskotorówki oraz przechodząc przez drogę krajową nr 11 dobiegłem do szlaków szutrowych prowadzących do Rosnowa. Nad jeziorem Radew miałem 22 km już za sobą. Dziesięć minut przerwy i pobiegłem dalej. Do 36. km wszystko szło zgodnie z planem. Trasa była bardzo dobrze oznakowana. Niestety, wybiegając z lasu i skręcając w lewo okazało się, że do Bukowa jest bardzo słabo oznaczona trasa. Będąc niepewny i jednocześnie bardzo zmęczony, a widząc przed sobą rozwidlenie dróg za miejscowością Bukowo pobiegłem wzdłuż asfaltu. Po 2km doszło do mnie, że już nie jestem na zamierzonym szlaku. Krótko i po męsku. Dziś się nie udało i czas przygotować się do drugiej próby. 
Poniżej poszczególne fragmenty trasy:
Pierwszy punkt żywieniowy - 13 km.


Rosnowo 22km








Pobądź - 34km


Bukowo - 39km





Koniec. Szlak niezaliczony

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz