Spełnienie marzeń czas zacząć.


Wyznaczyć cel? Takie proste prawda. Powiedzieć: " zrobię dziś to! ;  "za miesiąc pojadę tutaj" ; " schudnę w następnym roku 999kg! Wszystko da się zrobić tylko trzeba się nauczyć, że to sławetne "wszystko" wymaga cierpliwości, pokory i czasu. Niestety nie jestem jak reklamowany, cudowny szampon mający trzy zalety w jednym sobie. Pokora i cierpliwość to cechy, nad którymi pracuję. Natomiast mając CZAS wiem, że z dnia na dzień będę widział owoce mojej pracy, a to wszystko doprowadzi mnie do realizacji moich marzeń.

Poniżej skrócona wersja pracy nad sobą:

2014 - poddałem się. Po sześciu latach pracy przed komputrem postanowiłem, zgodnie za panującą modą, wyjść na zawody biegowe ( Przecież 5km można z marszu zrobić ). Po pierwszym biegu, gdzie wyprzedził mnie Superman oraz dziecko zadające swoim opiekunom pytanie " dlaczego ten pan sapie jak lokomotywa" psychika nie wytrzymała.

2016 - rozpoczęta walka z nadwagą. Powrót na fejsbóka, a tam zdzwiko. Poznałem f.i.t_trener, beata_fit_muscular_body. i byłem pewien, że One "coś biorą, żeby być tak wesołe, tak pozytywnie nakręcone i pełne energii. Też tak chcę 😎😍 zaszumiało w głowie i poszedłem na zajęcia fitness.

2017 - pierwsza wyprawa w góry. Pierwsza "ściana" , tak tak na marszu musiałem przysiąść na 20minut, bo nie doszedłbym na Śnieżkę. Po przejściu 35km w 9h! już wiedziałem, gdzie szukać kolejnych ścieżek.

2018 - Wiedziałem już, że Ania i Beata(ww Panie Fit ) nic nie biorą. Po prostu realizują swoją pasję i tym się cieszą. Moja - pasja - w tym roku doprowadziła mnie do spełnienia marzenia. Ukończyć moje małe "Mistrzostwa Europy", czyli bieg Rokity w Ustroniu na dystansie 14km.



2019 - ? 12 stycznia, godz. 5 rano. Żona śpi ( już spokojnie, już mnie rozumie :D ). Osiedle śpi ( mieszkańcy mają inne pasje niż biegi górskie - A szkoda :-) ).
Ale las nie śpi, więc idę przywitać się z #dzikami i sarnami. Moi kibice w drodze do BUT'a w Szczyrku.


ps. Sezon 2019 uważam oficjalnie za otwarty!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz